Per's Diary

1. Jeśli chodzi o moją główna postać, to prawdziwą informacja jest tylko jego nazwisko i miejsce urodzenia Wink

Reszta to moje wymyslone bzdury.
2. Przy muzyce nie trzeba zwracać uwagi na tekst utworu Smile

Czasami pasuje do opowiadania, ale czasem nie za bardzo, wiec...
3. Teraz wyjasnie o co chodzi w moim jakże wspaniałym nowym typie opowiadania xD Co dwa dni (mniej więce, czasem "obowiązki" i zupełny brak weny nie pozwala xD) będę dodawać nową stronę Perowego Pamiętnika (jedne fragmenty dłuższe, inne mniej) i jedną piosenkę do zestawu

Życzę miłeo czytania Smile

Per's Diary

Młody muzyk przejżał się w lustrze, przeczesał włosy palcami i podszedł do małego odtwarzacza płyt CD. Włożył jedną z leżących obok płyt i włączył muzykę. ( http://www.youtube.com/watch?v=TMV4VCGwP4c )
Położył się na łóżku. Wyjął z szuflady czysty zeszyt i długopis. Obok paliła się tylko mała lampka nocna. Otworzył na pierwszej stronie i zaczał pisać.

Nazywam się Per. Per Gessle.
Urodziłem się 12 sycznia 1968 roku w Halmstad, Szwecja.
Obecnie mam 31 lat.
Od 10 lat zajmuję sie branżą muzyczną.
Teraz zaczynam pisać mój dziennik.

18 czerwca 1999 r.
Nie robiłem zupełnie nic. Może raz zabrzdąkałem na gitarze mój ukochany Joyride. Ale brakuje mi Marie. Wyjechała na wakacje. Tak jak Pelle, Chris i Clarence. Z głównych członków naszego zespołu w Halmstad, zostałem tylko ja... no i czasem odwiedza mnie Helena.
Tak, wciąż mieszkam w Halmstad. W dużym domu nad jeziorem. Jeden apartament mam też w Sztokholmie, ale wolę byc tu, w rodzinnym mieście.
Mieszkam tu całkiem sam. Tak... To czasem bardzo przytłaczajace. Nie zniosę już więcej samotności. Chodź podobno... W samotności piszę lepsze piosenki. Ale.. Nie, to nie
jest warte. Normalnie to często odwiedzają mnie przyjaciele z zespołu. Właściwie to spędzaja u mnie całe doby Smile

Gram w Gellyne Tider- Pelle, Chris, Clarence i Helena ze mną. Oraz Marie... Naprawdę, kocham ją jak siostrę.

Nie wiedziałem, co robic dziś, nie wiem co będę robić jutro.

Właśnie włączyłem jedną z moich ulubionych piosenek - Reveal...
Chciałbym móc ja zaśpiewać... Szczerze wypowiadając każde
słowo...

No, no, no Very Happy

Świetnie się zapowiada Smile

Aaaaaaaaaa!
Vik... jesteś cudowna !
Nasza Vik znowu pisze... tra la la! <3

Piosenka jest cudowna i te kartki tez bd extra xD ( tak przypomniałam sobie teraz kartki z pamiętnika C.C. ha! ).

Pytanie do Vik xD
Per kocha Marie jak siostrę?

Kartki od CC, ha ha ha xDD

Tak, Per kocha Marie jak siostrę

Ten prawdziwy Per nawet tak raz powiedział Smile

19 czerwca 1999 r.
( http://www.youtube.com/watch?v=O7qA7ZjXK6Y )

Wczoraj po wpisie przez moment wpatrywałem sie w zapisaną kartkę zeszytu słuchając mojej piosenki. Nie mogłem znieśc zdania, które napisałem. "Mieszkam tu całkiem sam..."
Muzyka tak mnie pochłaniała, że nie interesowałem się właściwie innymi rzeczami. Marie wiedziała, co sie ze mną działo. Pare razy przyprowadziła mi nawet "koleżanki", ale ja jakoś nie byłem zainteresowany. Nie, żeby nie interesowały mnie kobiety. Interesują mnie... Mm...I to bardzo xD
Ale mam już 31 lat i nie mam żony.
Chodź, żeby nie było, nie raz skorzystałem z przyjemności jakie może dać mi kobieta. Przede wszystkim zaoferowała mi to Asa, partnerka na ponad pięć lat. Zakończyło się cztery lata temu.
Ale teraz... jednak, kiedy mam znaleźć sobie prawdziwa dziewczynę jest jakiś problem. Jakieś obawy przed związkiem? Muszę to przemyśleć.
Zamknałem zeszyt. Odłożyłem go obok na półkę, zgasiłem światło i postarałem się zasnąć. Miałem... Conajmniej ciekawy sen. Wciąz go nie rozumiem.
Pamiętam, że śniłem o dziewczynie. Widziałem jakiś koncert na otwortym terenie... Muzycy grali mocny metal. To było dziwne, bo raczej żadko chodzę na heavymetalowe koncerty.
Stałem daleko od sceny, z tyłu było luźno i troche spokojniej. Dostrzegłem młodą dziewczynę bawiącą się ze znajomymi. Przyglądałem jej się... Była śliczna. Wysoka i całkiem oryginalnie ubrana. Tylko tyle zauwarzyłem. Podszedłem do niej.
- Per... - usłyszałem jej głos. Patrzyła prosto w moje oczy.
Wyraźnie zapamiętałem jej tatuaż... Drobne litery za nadgarstkiem składajace sie w napis "Dark Joyrider".
Po chwili pocałowała mnie bardzo namiętnie, a ja nawet przez sen czułem przechodzące mnie niezwykłe dreszcze. Tak... Jakby to ona była kobietą, której tyle czasu szukam.
- My wishes are always about you... - szepnęła.
Kiedy o tym śniłem miałem wrażenie, że dokładnie wiem, o co chodzi i dlaczego mówi po angielsku. Ale teraz nie mam pojęcia...
My wishes...

W każdym razie...
Jest teraz 16.00 i zaraz idę z Heleną na pizze xD

Świetne, boskie! Very Happy

A ta dziewczyna... Podejrzewam kim ona jest! Very Happy

Dziękuję

Podejrzewasz...? Podejrzewaj, podejrzewaj... xD

Wiesz... Może na razie skończy się tylko na podejrzeniach Very Happy

Vik!
Cieszę się straaasznie, że wróciłaś do pisania (a może nie wróciłaś, bo cały czas pisałaś?) i wstawiłaś na forum swoje opowiadanie. <3

Poza tym opowiadanie ma fajną formę kartek z pamiętnika. Smile

Tak jak Kasia, mam pewne podejrzenia, co do tego kim jest ta tajemnicza dziewczyna z tatuażem, ale jestem niemalże pewna, że nie każesz nam długo czekać na rozwiązanie tej zagadki.

I na koniec życzę duuużo weny!

Aaa! ten ostatni kawałek jest boski i te jego wspomnienia xD
Ciekawe ma myśli Per... nie powiem, że nie xD

I czekam na wyjaśnienie sprawy z Heleną, bo mnie korci!
Życzę weeeny!

Na początku przeproszę, bo posty miały być dużo częściej... ale w tym tygodniu miałam bardzo mało czasu... Jestem juz po tych wszystkich najgorszych lutowych sprawdzianach, wiec jest luźniej Smile

I jeszcze raz dziękuję wszystkim za takie miłe opinie

( http://www.youtube.com/watch?v=hPj_wJkdBRo btw. ja nie mogę z tej piosenki xD )
20 czerwca 1999 r.
Dziś rano obudził mnie głos Heleny.
- Gazel? Znowu się upiłeś i zasnąłeś w tych brudnych ciuchach w czyściutkim łóżku? - powiedziała smiejąc się - Trzeba ci kobiety w tym domu... - dodała.
Niechętnie wstałem i lekko uśmiechnąłem sie do niej. Oczywiście wczoraj zasnąłem w swojej ulubionej szarej koszuli i dżinsach... Tych samych, w których wyszedłem wczoraj z domu. Rzeczywiście, coś było ostatnio nie tak. Zaśmiałem się na tą myśl. Byłem wczoraj tak padnięty... Uhh...
Bez słowa ruszyłem do kuchni, musiałem napić sie wody. To był juz taki nawyk. Nie lubie rozmawiać z rana, ale chłodna woda zawsze mnie budzi.
Wyjąłem z lodówki butelkę i usiadłem przy stoliku.
- Per... I jak było wczoraj? - zapytała mnie Helenka.
Hm... Zawsze podobały mi sie jej długie kręcone włosy... Ale nigdy nie wyobrażałem sobie nas razem. Helena zawsze była jak dobra przyjaciólka.
- Milo - odpowiedziałem krótko.
Wczoraj na pizzy było słitasnie xD
Helena chciała mnie obudzic z tej nudy... Zabrała mnie na koncert Maleo Reggee Rockers. HA HA HA! Nieee... Ja nigdy nie wyczuje regge. W powietrzu było czuć maryche, a podczas tzw. bongo - or smth - poobijano mi nerki... Ałć. Żeby skakać i plątac sie w te wszystkie dredy dookoła, haa. To chyba nie było takie zwykłe "poobijanie". Nie mogłem zasnąć, co chwile łaziłem siku... Em... Chociaż jak o tym pomysle to nie wina poobijanych nerek tylko moich częstych problemów z pęcherzem xDD (podobno nawet na niektórych funclubowych stronach o mnie toczą się na ten temat spekulacje, ale chyba nie powiem tego moim fankom publicznie...)
W każdym razie... I tak było świetnie! Dobrze było sie pobawić, trochę wypic, poznać ludzi

- To fajnie... No ale podobało cie się? - pytała wciąż.
- Taak, bardzo, ale wszystko mnie boli.
Helena wyszła z kuchni, ale dalej coś wołała:
- Per, jedziemy do Londynu!! - usłyszałem.
Nie ruszyłem się z miejsca. Siedziałem w kuchni zastanawiając się... WTF!

pewnie to już się stało oczywiste, że opo zawieszone xDD

No tak... !
\Aaaa ja ja dawno czegoś nie komentowałam xD
Mam nadzieję, że nie zawieszone na amen.. ja musze tez ruszyć ze swoimi opo xDD ^ ^

na amen pewnie nie... bo pewnie cos mi strzeli, ze napisze dalej Smile