Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PannaSnape Puchon
|
Wysłany:
Pon 22:30, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^
|
Pomysł na tą opowiesc przyszedł mi do głowy w pociągu, w wigilię
Miłego czytania !
Rozdział I
„Duch Tobiasza”
Severus Snape. Nauczyciel eliksirów w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Człowiek mroczny, tajemniczy o nieprzyjemnym wyrazie twarzy. Nie znosił świąt. Nie potrafił się wtedy cieszyć z innymi i Wigilię spędzał zazwyczaj sam w lochach. I to tylko z własnego wyboru.
Ów człowiek ma bardzo trudne życie, praktycznie od zawsze. W dzieciństwie znęcał się nad nim ojciec, później w szkole – banda Huncwotów. Nikt go nie lubił, zaś on też do nikogo nie pałał wielką sympatią.
Tego po południa w Wigilię nasz bohater siedział nad stertą esejów, które były pracą piątoklasistów. Co chwilę jedną oceną jaką wpisywał było O.
Co za banda tumoków !
Aż cud, że oni są na piątym roku!
Nagle ktoś zapukał do drzwi jego gabinetu. Snape warknął pod nosem ciche:
- Proszę.
Po chwili człowiek przed drzwiami zapukał jeszcze głośniej.
- Przecież powiedziałem, do jasnej cholery, proszę ! – wrzasnął Severus.
Drzwi się uchyliły i w gabinecie pojawiła się profesor McGonagall. Snape już wiedział o co chodzi.
Pewnie wysłał ją do mnie ten stary drops…
Wpatrzony w pracę ucznia, zanim Minewra zdążyła coś powiedzieć, odrzekł:
- Przekaż mu, że: NIE.
- Ale Severusie…
- Nie przyjdę na tą śmieszną kolację ! Powtarzam mu to co roku! – zmierzył profesor transmutacji chłodnym spojrzeniem – Do widzenia!
McGonagall zcisnęła swoje usta w wąską linię i po chwili rzekła:
- Dobrze… Przekażę to Albusowi – podeszła do drzwi – Wesołych świąt!
Severus tak mocno zacisnął rękę na piórze, że przełamało się na pół. Zdenerwowany wyrzucił obydwie połówki do kosza, wyciągnął nowe pióro i wrócił do pracy. Po chwili znowu usłyszał pukanie do drzwi. Jeszcze bardziej zdenerwowany niż przed chwilą wstał i zamaszyście otworzył drzwi:
- Czego?
Na korytarzu stała przestraszona pierwszoroczniaczka ze sową w rękach. Była ze Slytherinu.
- Pa…Pa…panie profesorze… Moja s…s…sowa… Ona – dziewczynka miała łzy w oczach – Ona… Jej cos się stało….
-Czy ja wyglądam jak Hagrid?! – wrzasnął zirytowany Mistrz Eliksirów i trzasnął Ślizgonce przed nosem drzwiami.
Usiadł przy biurku, ale po chwili wstał by nalać sobie Ognistej Whisky. Gdy miał już w ręku szklankę z trunkiem usłyszał kolejne już, dzisiejszego po południa pukanie do drzwi. Jakby mógł to rzuciłby, trzymaną w ręku, szklanką o drzwi. Chwilę później, nie czekając na żadne „proszę” z ust Severusa, do gabinetu wszedł sam Albus Dumbledore.
- Severusie – patrzył na niego przez swoje okulary połówki z, jak zawsze, dobrotliwym uśmiechem na twarzy – Chciałbym Cię prosić, abyś zjawił się dzisiaj jednak na tej kolacji wigilijnej.
- Ile razy mam Ci powtarzać, że NIE! – Snape z trzaskiem postawił szklankę na biurku.
-Ale spokojnie… Ja wiem, że ty i tak jednak przyjdziesz. Tym razem zjesz z nami tą kolację – złapał ręką klamkę – Wesołych świąt chłopcze ! – i wyszedł.
- Do jasnej cholery! – wrzasnął Severus gdy usłyszał znowu pukanie do drzwi, chwilę potem jak jego pomieszczenie opuścił dyrektor Hogwartu. Za drzwiami stała para uczniów z szóstego roku. Radość, aż od nich promieniowała.
- Dzień dobry, profesorze Snape. Przeszkadzamy?
Severus tylko oparł się o framugę drzwi.
Dziewczyna zaczęła niepewnie kontynuować.
- Zbieramy datki na dzieci przebywające w Szpitalu Św. Munga. Dołoży się pan, profesorze?
Snape’owi zabrakło słów. Oczywiście ze złości. Jego furia sięgnęła zenitu. Był zmęczony, zły, a tu wszyscy go o coś nękali. Zatrzasnął drzwi, usiadł na sofie i zaczął się wpatrywać w palący się w kominku ogień. Po chwili w ogniu ujrzał jakąś twarz. Zbytnio się tym nie przejął. Zwalił to na zmęczenie i poszedł do sypialni by w końcu odpocząć. Gdy rozpinał szatę, nagle przed nim pojawiła się perłowobiała postać.
- Severusie ty głupi chłopcze! Słuchaj mnie uważnie bo dwa razy nie będę powtarzał.
- Nie jestem głupi – wysyczał Snape.
- To dlaczego mnie zabiłeś?
- Bo biłeś moją matkę, a swoją żonę i jeszcze kazałeś mi na to patrzeć ty durniu ! – Severus zmierzył ducha swego ojca chłodnym spojrzeniem – Chyba miałeś mi coś powiedzieć ! – warknął.
- No tak… - westchnął Tobiasz Snape – A więc tak… - zaczął swą przemowę jakby znał ją na pamięć – Dzisiaj nim zacznie się kolacja wigilijna odwiedzą Cię trzy duchy. Kolejno o 18, 19 i 20 – i po chwili zastanowienia dodał – Uwierz mi… Nie chciałem tu przychodzi, lae….
- JUŻ?!
- Tak – powiedział ojciec Severusa i zniknął tak szybko jak się pojawił.
Profesor eliksirów w ogóle się ostrzeżeniem swego ojca nie przejął i położył się do łóżka. Sen zmorzył go bardzo szybko, jednakże z ramion Orfeusza wyrwał go głośny trzask drzwi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Carlie Pierwszoroczny
|
Wysłany:
Pon 22:38, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją
|
Wooooooooooooooooow!!!!!!!!!!!!!
No mega n=mi się podoba, zwłaszcza motyw z zatrzaskiwaniem drzwi, do jasnej cholery!!
Czekam na cd!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
PannaSnape Puchon
|
Wysłany:
Pon 22:38, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^
|
Wiesz PKP robi swoje.... gdyby nie te opóźnienie to bym tego pewnie nie napisała
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
V.K.Black Dark Joyrider
|
Wysłany:
Pon 23:26, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London/ Halmstad ;D
|
Noo, ekstra
"Whisky moja zono" Severusie, och Severusie.... xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Carlie Pierwszoroczny
|
Wysłany:
Pon 23:35, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją
|
DZIĘKI CI PKP!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Narcissa Malfoy Administrator
|
Wysłany:
Wto 10:33, 28 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 983 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!
|
Wow...Kaśka.
To jest genialne.
Zastosowałaś taki motyw wędrówki, bo niby Snape cały czas jest w jednym miejscu, ale co chwila ktoś do niego przychodzi... co oddziałuje niezłą dynamiką.
jestem pod wielkim wrażeniem.
Widze, że to nie koniec.
W takim razie czekam na kolejny rozdział!
Snapr rlz!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Andromeda Pani Voldzia
|
Wysłany:
Wto 11:20, 28 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Bardzo mi się podoba;D Jest po prostu świetne:) Taki zły Snape... I to jak go wszyscy wkurzają. Super:)
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
PannaSnape Puchon
|
Wysłany:
Wto 13:01, 28 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^
|
Dziękuję
Carlie, jak do Cb przyjadę to pójdziemy do dyrekcji PKP i zaniesiemy im kartkę z podziękowaniem
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Chochlik Przyszła pani Malfoy
|
Wysłany:
Wto 19:12, 28 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)
|
Kasiu, na początku chciałam przeprosić, że dopiero teraz komentuję - zdecydowanie powinnam zrobić to wczoraj.
Po pierwsze fantastyczny pomysł. Snape jest idealnym bohaterem, któremu należy się wycieczka do swojej przeszłości, przyszłości i teraźniejszości z duchami. Tak jak Ciss, podoba mi się motyw wędrówki.
Oczywiście czekam na kolejny rozdział! Wiele weny!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Carlie Pierwszoroczny
|
Wysłany:
Wto 21:03, 28 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją
|
KAsia, kartkę im zaniesiemy jak skończysz opo!! Ale możemy iść i posiedzieć. Może weny dostaniesz na zabójczy ciąg dalszy. Btw na PKP mająnajlepsze KFC w mieście
No, drugie w kolejności. NAjlepsze jest w Malcie. I mają fajny widok na jezioro. Możemy zrobić rundę po Pozku w poszukiwaniu weny i inspiracji. A tu jest jej od cholery.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
PannaSnape Puchon
|
Wysłany:
Czw 16:06, 30 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^
|
Obiecywany drugi rozdział
Miłego czytania!
Rozdział II
„Wizyta pierwszego ducha”
Snape gwałtownie podniósł się z łóżka i spojrzał w stronę drzwi. Wziął ze stolika nocnego swoją różdżkę i szepnął „Lumos”.
Jasne światło błysnęło na końcu magicznego przedmiotu.
- Kto tu jest?
Nagle przed Mistrza Eliksirów wpłynęła kobieta – duch. Była przepiękna.
- To tylko ja Severusie…
Zegar wybił 18:00, ale Snape nie zwrócił na to nawet najmniejszej uwagi.
- Mama?
Eillen uśmiechnęła się lekko i wyciągnęła w stronę syna rękę.
-Chodź ze mną.
Snape, znany ze swojego uporu w różnych sytuacjach, o dziwo, poszedł za matką. Nagle znaleźli się w jakimś pokoju.
- To przecież nasz dom – spojrzał na Eillen, a ta skinęła tylko głową i spytała się:
- Wiesz co się zaraz stanie?
Snape rozejrzał się po pomieszczeniu:
- To przecież Boże Narodzenie…
Ujrzał skradającego się, z różdżką, chłopaka
- Byłeś tak młody, miałeś tylko siedemnaście lat…
Ale Severus, mówił dalej tak jakby jej nie słuchał:
- … wtedy zabiłem ojca, ale Ciebie…
Nie dokończył bo owy młodzieniec skierował różdżkę na Tobiasza Snape’a, który znowu znęcał się nad swoją żoną, i krzyknął:
-Avada Kedavra!
Rozbłysło zielone światło i Tobiasz padł martwy na ziemię. Młodszy Severus upadł przy ciele matki i zaczął płakać.
- …ale Ciebie, nie zdążyłem uratować – powiedział starszy Severus i nawet nie patrząc na zaistniałą sytuację przed nim, ani na ducha, spytał się:
- Mogłabyś mnie stąd zabrać?
Pani Snape dotknęła jego ręki :
- Uwierz mi… Nie jestem na Ciebie zła za to. Należało się temu draniowi. Nie powinnam pozwolić mu mną tak pomiatać. Popełniłam błąd synu. I ty musiałeś na to wszystko patrzeć. Przykro mi.
Severus poczuł chłód na swojej ręce i po chwili znaleźli się w zupełnie innym miejscu. Od razu je rozpoznał. Podążał tymi korytarzami już nie raz. Byli w Hogwarcie.
- Ale co mi chcesz pokazać?
Nie musiał czekać na odpowiedź, bo nagle na korytarzu pojawili się Huncwoci. A chwilę później na horyzoncie pojawił się młodszy Severus.
- Oooo! Samrkerus!
- Zamknij się Potter! – wysyczał Snape.
- Levicorpus !- krzyknął James Potter i niewidzialna siła chwyciła Severusa za kostkę i chwilę później wisiał już głową w dół.
Huncwoci wpadli w śmiech. Najgłośniej śmiał się Potter i Black.
- Nienawidziłem ich… - mruknął pod nosem dorosły Snape.
Nagle na korytarzu pojawiła się profesor McGonagall:
- Potter! Black! Lupin! Petteigrew! Co się tutaj dzieje?!
Spojrzała na latającego w powietrzu Snape’a i chwyciła się za serce.
- Mogę wiedzieć co się tutaj dzieje?! Lupin!
- Pani profesor…
- Liberacorpus! – krzyknęła McGonagall i Snape wylądował z powrotem na ziemi.
- Panie Snape! Niech pan się uda do Skrzydła Szpitalnego. Pani Pomfrey się tobą zajmie.
Chłopak zniknął za zakrętem i w tym samym momencie Eillen spojrzała na Snape’a:
- Chodź.
Severus znowu poczuł ten chłód i razem z matką – duchem znalazł się na błoniach przed szkołą. Padał śnieg, a pod drzewem stała para nastolatków. Severus od razu rozpoznał w nich siebie i Lily. Evans stała oparta o drzewo i wpatrywała się z troską w swojego przyjaciela:
- Sev… Martwię się…
- O co? – spytał się nieprzyjemnym głosem.
- O Ciebie.
- Nie potrzebnie. Nie masz powodu – odpowiedział jej beznamiętnie.
- Nie mam?! A to co wyprawiasz z tym całym Malfoyem i resztą?!
- To nie twoja sprawa.
- Nie moja?! Kiedyś byłeś inny. Zmieniłeś się Snape – po raz pierwszy zwróciła się do Severusa po nazwisku.
Lily chwilę się w niego wpatrywała i nagle szybkim krokiem wyminęła go i udała się w stronę zamku. Starszy Severus popatrzył w stronę Lily ze smutkiem i spojrzał na matkę:
- Wtedy rozmawiałem z nią ostatni raz…
- Kochałeś ją?
Severus tylko popatrzył w dal. Po chwili znowu poczuł ten chłód matki.
Tym razem znaleźli się w domu Potterów. Były święta Bożego Narodzenia. Lily siedziała uśmiechnięta, przytulona do Pottera, a Harry latał na małej miotełce po całym pokoju.
- Mówiłam Syriuszowi, żeby nie kupował Harry’emu tej miotły. Zaraz coś wyląduje na ziemi, albo co gorzej choinka znajdzie się…
- Kochanie, spokojnie – uspokajał ją James – Jak to zawsze mówiliśmy z Syriuszem: Bez ryzyka nie ma zabawy.
Pani Potter dała mu, w ramach żartu, kuksańca w bok:
-To jeszcze dziecko!
James pocałował ją w policzek i podbiegł by złapać Harry’ego, który właśnie leciał na spotkanie z choinką. Lily zaśmiała się głośno.
- Zabierz mnie stąd – wycedził Snape do swojej matki. Tym razem to był rozkaz, a nie jak przy wcześniejszych razach – prośba.
Tym razem znaleźli się już w lochach Snape’a.
- Severusie, zastanów się nad tym co zobaczyłeś…
Mistrz Eliksirów stracił cierpliwość:
- Nad czym mam się zastanawiać?! Pokazałaś mi najgorsze chwilę mojego życia! I nad czym tu się zastanawiać?! Nad tym, że jestem taki żałosny?!
- Severusie… Spokojnie…
Snape usiadł na łóżku i wyszeptał:
- Mogłabyś sobie pójść?
- Oczywiście synku. I tak mój czas się już kończy… Do zobaczenia.
Eillen znikła sprzed oczu mężczyzny, ten westchnął i spojrzał na zegar. Była godzina 18:55.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Carlie Pierwszoroczny
|
Wysłany:
Czw 16:32, 30 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją
|
Wooooooow. Powtarzam się, wiem, ale nic wiecej s siebie nie wycisne... Biedny Sev, miał przerąbane...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Narcissa Malfoy Administrator
|
Wysłany:
Czw 17:04, 30 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 983 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!
|
świetny rozdział xD
kapitalnie przestawiasz wszystkie zdarzenia z jego życia.
Jestem pod wrażeniem !
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
PannaSnape Puchon
|
Wysłany:
Czw 17:20, 30 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^
|
No wiesz Cissa
SAm mi o tym opowiedział
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Narcissa Malfoy Administrator
|
Wysłany:
Czw 17:21, 30 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 983 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!
|
Aaaa chyba, że tak!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|